Marek Gajowniczek


W pewnej kascie przy kanaście


W pewnej kaście, 
przy kanaście,
wysoki się skład uzbierał.
Krzeseł było jedenaście
i dwunaste dla jokera.
 
Myślał joker,
że to poker
i że są to gry początki.
Ubezpieczał się, jak broker,
a w ręku trzymał trzy piątki.
 
Czuł się panem.
Na wymianę
pewnie liczył - coś dokupi,
lecz nie wiedział, co jest grane,
a wydawał się niegłupi.
 
Ważna kasta
była z miasta
i ograć chciała frajera,
co deklaracjami szastał
i poparcie wielkie zbierał.
 
Dobra rada -
Czy wypada
nam jokera wziąć w obronę?
Z oszustami grać nie siadaj,
bo tam karty są znaczone!
 



https://truml.com


print