Marek Gajowniczek


Z kwitkiem na piątkową książkę


Służby kochają pałace.
Może ze względu na płace,
ale raczej dla liberii
i pozycji w świateł ferii. 
 
W piątek mają dzień wychodny.
Choć to zwyczaj staromodny -
do dzisiaj się utrzymuje.
W piątek służba nie pracuje.
 
W czasie, który ma dla siebie,
w pałacowych plotkach grzebie.
W skandalikach i liścikach,
w domysłach o politykach.
 
Czasem dla zabicia nudy
plotki i zwyczajne brudy,
a nawet sprawy codzienne,
wywlekają w światło dzienne.
 
W pałacach, forach na dworach,
prasa ma informatora,
a redaktorom się zdarza,
że robią z niego pisarza.
 
Ciekawego, poczytnego,
do wydania piątkowego,
a on zwykle duka... duka,
bo nie bywał na naukach.
 
Często podsłuchuje służba,
resztę w domysłach i wróżbach
w poszlak poukłada wstążkę
i piątkową wyda książkę.
 
Sukces kończy się na kwitach.
Bywa, że ktoś się zaczyta.
Służba uwielbia czytanie.
Zawsze w głowach coś zostanie.
 
W służbie nie ma samych zer.
Służba to element sfer -
panów, władców i elity.
Sfera także zbiera kwity.
 



https://truml.com


print