Marek Gajowniczek


Czarne Chmury


Elektor Pruski
wpływów wypustki
rozciągnął aż do Warszawy.
Dla swych stronników
i popleczników
nad wyraz bywa łaskawy.
Wypchane trzosy
kupują głosy
pospólstwa i oligarchii.
Płacą im suto,
by spiski knuto,
pieniędzmi Pólnocnej Marchii.
 
Stos paragrafów
przesłania grafów,
junkrów, żydowskich bankierów.
Ich wpływ na dworze
przesądzić może
w Koronie o sprawach wielu.
Sejm był już gotów
nie badać splotów,
powiązań i zależności.
Jest wciąż pokusa,
by władał Prusak,
zgubę szykując polskości.
 
 
Żar bije z góry,
lecz czarne chmury
zbierają się dookoła.
W słonecznym żarze
przysnęły straże.
Na próżno o czujność wołać.
Jedzie poselstwo.
Obywatelstwo
chce z wielkim szumem je witać.
Wśród euforii
lekcji historii
nie potrafimy odczytać.
 
 
 



https://truml.com


print