Argo


Sierpniowi 44


rozkaz został wydany
godzina siedemnasta
miała być czasem chwały
była śmiercią dla miasta

dym płomienie pożoga
słychać strzały z oddali
ludzie w strachu zmykają
jakiś ”Tygrys” się pali
 
broni się barykada
lecz nazi sobie radzą
zdobędą punkt oporu
żywe tarcze prowadzą
 
z dachów piwnic i okien
śmierć zbiera swoje żniwo
już nie ma się czym bronić
kto ważył to piwo
 
za Wisłą Moskal stoi
i spogląda beztrosko
jak wśród płonących domów
ginie cywilne wojsko

polityczne decyzje
miasto to uśmierciły
ciągnie kondukt ponury
przez warszawskie ruiny

sześćdziesiąt dni udręki
nie zdało się tu na nic
że umarło tu wielu
„wyzwoliciel” ma za nic

postawiono pomniki
bohaterom z przymusu
płyną słowa patosu
z wyborczych autobusów

Argo.



https://truml.com


print