Argo


(Bez)sen nocy letniej


Gorąca noc
leje się pot
odrzucam koc
i nagle stop

przepadł gdzieś sen
coś wzbudza lęk
już słyszę ten
natrętny dźwięk

brzęczy w ucho
przeklęty los
w ustach sucho
lata tu coś

owadzi lot
wybudził mnie
won leć już stąd
nie chcę tu cię

precz znikaj mi
natręcie zły
nie dam ja ci
pić mojej krwi

wciąż narasta
natrętny bzyk
koniec basta
klapkiem myk

trup megiera
błogie spanie
nie czas teraz
na bzykanie

Argo.



https://truml.com


print