Belamonte/Bożydar


Przemóc liczenie (z tomu Bądź policzony)



liczenie sądzenie
ty sądzisz ciebie sądzą
drzewa liście szata kibel wzrok
w twarze się wpatrujesz
tancerka słoneczna na parapecie wesoło jest liczona
szkoda że to nie takie proste
dopadają cię i sądzą choroby radości a taktu w tym brak
harmonię znajdź takt, melodię swego życia, pieśń
daj się policzyć i osądzić
braciom w obłędzie, w rozumie, w sercu
wszystko i wszystkich dźwigasz na barkach, przenosisz
nośność twego słowa, twego ciała
jesteś Atlasem

liczyć sądzić
święci są liczeni i grzesznicy
każdy jest liczony
nie liczony jest liczony
nie chodzi, nie rusza się a jest liczony
musisz się zanurzyć w tę matematykę ruchów
uczuć, zanurzenie jest konieczne

nigdy nie przestaną cię wyliczać, liczyć
ale jeśli odnajdziesz takt i się zanurzysz
przestaniesz słyszeć tykanie zegara
minut, sekund, tańczyć - być liczonym

wielu jest słuchających tego dźwięku
toczonych, wleczonych
w pustce
tylko im tancereczka z okna została
tylko ich puls nierówny
zgubili pieśń, nieszczęście
marzycielstwo i nieszczęście
choroba i ból
głupota i samotność
wyrok - żeby chociaż pięć minut

daj się poruszyć sobie, licz
musisz, licz się, pisz, nie bądź liczony, pisz
nie musisz liczyć się, pisz

pająk rozpina ostatnią sieć przyjemności
nad otchłanią zwątpienia



https://truml.com


print