Yaro


zapatrzony


nie odwracaj głowy 
przecież nie wyjeżdżasz z tego miasta
zostańmy razem związani węzłem miłości
niech nasz dom śmiechem dziecka się 
rozgości 
otwórzmy okna i drzwi dla gości 
na stole nasze ciała splecione 
w ścisku ramion i czułe pocałunki na szyi 
 
teraz ogniem serc i pieśni wędrownych bardów
szumem w uszach słowa rozkoszy 
podaruj mi choć jedną z nocy
bądź dzisiaj gwiazdą bądź Andromedą 
bądź piękna Kasjopeją tylko dla mnie
 
wychodzę nad ranem 
gdy mgły kładą się na ciepłym sianie 
moczą nogi w stawie
wieczorem wracam 
przy świetle księżyca w twoich oczach



https://truml.com


print