Yaro


podeptany


 ludzie depczą człowieka 
dusi go życie
droga kamienna 
 
na czole ciężkie krople
płytki oddech
 
idzie i płacze zdeptany przechodzień
stuka do drzwi nikt nie otwiera 
nikt nie go lubi
nie wygląda nie czeka
 
pisze na murach  
na listy nikt nie odpowiada 
złość w nim nie gości 
 
pcha kamień ciężki i wszystkie ciężary świata
pochyla czoła przed tymi co żyli
wielcy i mali
 
zlicza dni brakuje palców
wyrywa kartki z kalendarza 
taki los każdemu się zdarza


zdążyć przed światem
zdążyć przed samym sobą
zdążyć przed świtem nim odkryje go mrok

aby jak najdalej stąd



https://truml.com


print