Yaro


łza


to ja łza na twojej dłoni 
 
odmierzam czas na rozstajach 
czekam z cierpliwością wiecznego snu 
biegnę polem skoszoną łąką 
 
Bóg pociesza śpiewasz psalm Dawidowy 
który skrył się w pamięci do polowy
 
wypatrujesz w okno
i nie widzisz 
prócz pustki w sercu
 
herbata ostygła nie chcę jej 
pragnieniem tulić do piersi
jak własne dziecię 
 
to ja łza na twojej dłoni 
płacze i zapomnieć nie umiem 
nazywam samotnością rozstanie 



https://truml.com


print