Yaro


porwę cię





porwę cię uspokój dzień
ukołysze nas przykościelny dzwon


teraz gdy osobno
łączę samotne myśli
w synapsach hiperbolach i synodach 
dusze dwie dzieli  przestrzenny czas 
 
porwę cię jeśli chęć z optymizmem miesza się 
a słowa moralną zdobią postać
ty i tylko ty
nic więcej prócz więzów krwi
 
wiatr i mgły dla niezakochanych
 
popłyną rzeki i stróżkami łzy 
słowa skruszą kamienne mury
 
porwę cię uspokój dzień
ukołysze nas przykościelny dzwon



 


 
 
 
 



https://truml.com


print