Marek Gajowniczek


Prawd hybryda


Kiedy honor szybko taniał,
nastał czas wartości nowych.
Nikt nikomu nic nie wzbaraniał.
Nie spadały żadne głowy.
 
Tolerancja prawem była.
Niekoniecznie - czyste ręce.
Unia bardzo się zmieniła.
Wolności żądano więcej!
 
Sam papież do Colosseum,
chętnie wszedłby na arenę.
Wyrosło Polin Muzeum.
Sprawiedliwość miała cenę.
 
W polityce jest coś za coś.
Każdy ma zobowiązania.
Słowo utraciło wartość.
Nikt nikomu nic nie wzbraniał.
 
Ujawniały zło komisje.
Skrawek mogły nam pokazać,
lecz i o to trwały scysje.
Nikt tu nie mógł nic nakazać.
 
Taki "nasz sposób rządzenia"
miał być wzorem i przykładem.
Nic nie wynikało z chcenia.
Zapewniano: "Damy radę!"
 
W pewnych sprawach miłościwi -
w innych jesteśmy uparci.
Nieprawdziwi i prawdziwi
i zamknięci i otwarci.
 
A nikt za to, nas nie chwali,
a niejeden i psy wiesza.
Najgorszy jest radykalizm!
Tego Kościół nie rozgrzesza!
 
Zatracono rozeznanie -
Kto powinien komu służyć
i kto w niebie ma uznanie?
Wielki Brat, czy Brat Nieduży?
 
Czas już by się opamiętać
i refleksja nam się przyda.
Rzecz pospolita jest święta,
a nie rzecznik(t) - prawd hybryda.



https://truml.com


print