Marek Gajowniczek


W kozi róg


Pytał kozła zwierząt ogół:
Któż tam skrył się w kozim rogu?
Kozioł chciał zachować twarz:
To interes mój, nie wasz!
Dodał zataczając wzrokiem:
Nikomu nie wyjdzie bokiem,
co najwyżej - mnie samemu,
ale nie mam z tym problemu.
 
Wciąż żądano odpowiedzi:
Kto w tym kozim rogu siedzi?
Domysły padały różne.
Może są te rogi próżne 
i nikt się w nie nie zapędził,
tylko kogoś ozór swędzi,
a zamiast o ważne sprawy
o te rogi jest ciekawy?
 
Kozioł nie podnosił głowy
i był głuchy na namowy
i wyraźnie widać było -
coś w tych rogach mu ciążyło.
Mając nawet dobre chęci,
można czasem się zapędzić,
wtedy także ten, kto pyta
odpowiedź daje z kopyta.
 
Problem nie jest w mediach obcy.
Kozioznawcy - zawodowcy
nieustannie łamią głowy,
jaki znaleźć sposób nowy,
by zapędzić kogoś w róg
i pokazać - to wasz wróg!
Niech pamięta, kto w to gra,
że koza ma rogi dwa! 
Ludzie dzisiaj dobrze wiedzą,
w którym rogu jacy siedzą.



https://truml.com


print