Marek Gajowniczek


Niewinny złodziej


Pewien niewinny złodziej
buszował tu od lat.
Podstępnie, niemal co dzień
uczucia paniom kradł.
Uwagi nie był godzien.
Lekceważył go świat,
a ten niewinny złodziej
do ludzkich serc się wkradł.
 
Uczynił łez powodzie.
Nie wyszedłby zza krat,
a jednak wciąż był w modzie.
Wzruszenia paniom kradł.
Zaglądał jak przechodzień.
Wiersze przed nimi kładł.
Emocji cudzych złodziej -
kochanek, mąż i swat.
 
Poeta lub czarodziej,
tę piosnkę kończy już.
Może to nie był złodziej?
Może to Anioł Stróż?
 



https://truml.com


print