risen


herezje i szaleństwo


Rozczłonkowało mnie światło
Matki Boskiej z rogu pokoju
Była czarna
Ze łzą na policzku
Ja jestem tylko białą
Cyganeczką
W ostatecznym hołdzie
Blednącej skórze oddaję
Błogosławieństwo
 
Nie mogę przestać myśleć o tym
Opuszkiem dwa ciała w jedno
Spajam i szeptem na ucho

Wejdź we mnie powoli

Przyglądam się skórze
Fakturze zroszonej potem
Kiedy trzymam dłoń pokorną
Na jego szczęce
 
Ciało Chrystusa
 
Przybywam z przyszłości
Oblizuję palec



https://truml.com


print