Marek Gajowniczek


Szklana zagroda


W długich rękach mikrofony drżą.
Cichną z wolna podrzucane słówka.
Hol na Wiejskiej - beton zwany wsią.
Podniecenie. Zbliża się prasówka.
 
Nikt z kolejek nie wycofał się.
W pierwsze rzędy  wciskają Madonny.
Gdzie jest rzecznik? Tylko Bóg wie gdzie.
Oświadczenie! Wywiad wiekopomny!
 
Szklana zagroda.
Drogi niebieskie dla komentatorów.
Szklana zagroda.
Poraził łezkę - blask humoru.
Szklana zagroda!
 
Tęgie chłopy strzegą wąskich drzwi.
Gardło bramki torby kontroluje.
Ciżba straszna. Krzyczą trzy po trzy.
Listę pytań cenzor naszykuje.
 
Już prowadzą śmietankę bez tchu.
Tekst w komórkach piszą na kolanach.
Wrócił obraz ze strasznego snu.
Szklany sufit i zagroda szklana.
 
Szklana zagroda.
Drogi niebieskie dla komentatorów.
Szklana zagroda.
Poraził łezkę - blask humoru.
Szklana zagroda!
 



https://truml.com


print