Marek Gajowniczek


Histerium


Na Centralnym z Pendolino
wysiadł niski gość z łysiną.
Wzniósł do nieba obie dłonie.
Rozejrzał się po peronie.
Tłum się rzucił z obu stron
z okrzykami: Witaj! Won!
A pod tablicą ogłoszeń
czekał autor zaproszeń
i nagrywał zamieszanie
układając już pytanie.
 
Czy pan wiedział, że tak będzie?
Że podziały będą wszędzie...
i będzie tu FSB?
Czy pan wiedział? Tak? Czy nie?
 
Uśmiechnięty krzywo świadek
wiedział, że to nie przypadek
i że będą go tak witać,
ale o co będą pytać
domyślał się dość ogólnie.
Ruszył chodnikiem potulnie
otoczony gorylami
i rozmyślał nad zmianami,
a do ucha głos mu szeptał:
Nigdyś przedtem tak nie dreptał.
 
Czy wiedziałeś, że tak bedzie?
Że podziały będą wszędzie
i że będzie FSB.
Czy wiedziałeś? Tak? Czy nie? 
 
Szli wraz z gościem, z tyłu, z przodu,
zwerbowani ludzie KOD-u
instruowani dokładnie,
co zrobić jeśli upadnie?
Jak powstrzymać i podeprzeć
i jak pot mu z czoła zetrzeć,
żeby ślad na chuście został,
lecz sprawa nie była prosta,
bo w Warszawie nie padało.
Tylko brzemię dokuczało:
 
Czy wiedziałeś, że tak bedzie?
Że podziały będą wszędzie
i że będzie FSB.
Czy wiedziałeś? Tak? Czy nie? 
 
Zwał się królem Europy.
Pilnowały tęgie chłopy,
żeby nie spadł mu włos z głowy
i dlatego był gotowy
na godzinę wejść za kratę,
a nie stawał przed Piłatem,
lecz przed śledczym i wojskowym.
Dawno przyszło mu do głowy,
żeby zrobić widowisko
skoro jest po Świętach blisko.
 
Każdy gest przedtem przećwiczył.
Można jednak się przeliczyć
gdy się z prawdy zakpić chce.
Każdy Judasz kończy źle!
 



https://truml.com


print