Marek Gajowniczek


Chłód


Przyszedł do nas wschodni chłód.
Może potrwać aż do maja.
Chłodno miłosierny lud
do wojny świat przyzwyczaja.
 
Ustępstw było przedtem w bród.
Niespodziany groził najazd.
Widział miłosierny lud,
że Tomahawk uspokaja.
 
Chłodne są już kalkulacje.
Nie domysły i przecieki.
Jeżeli rozpoczną akcję,
to uspokoją na wieki.
 
Jeden pocisk - kilka głowic,
a mogą ich wysłać setki.
Przyszedł chłód. Po plecach mrowi.
Padną wodzów stauetki.
 
Gdzie się kończy dyplomacja,
tam przemawiać niebo zacznie.
Czasem i manifestacja
palnie słówko nieopatrznie.
 
A wodzowie i kacyki
widzą tylko sprawki swoje.
Głos lokalnej polityki
zawsze wróży nam na dwoje.
 
Do ostatniej będą chwili
widzieć swoje i nic więcej.
A tam cele namierzyli
i niektórych świerzbią ręce.
 



https://truml.com


print