Marzena Przekwas-Siemiątkowska


Czas rozpakować walizki


lekceważąc
trzaski sosnowego zagajnika i niskie loty jaskółek
doniosę do domu antałek od dziadków
tupanie nogą  w sieni pomniejsza strach
pod długą nieobecność myszy dobrane w pary
przy każdym szeleście stają na baczność
 
oswajanie nowych pająków trwa tymczasem
szklanki wymykają się z rąk
kożuch od niechcenia rzucony na hak
czas upiec wcześniej sprawione zające
sama zagęszczona strawa na niewiele się zda
 



https://truml.com


print