Florian Konrad


Hideto


półsen. słucham różowowłosego wokalisty 
(nie, nie kabotyna z Ich Troje, do ciężkiej cholery!)
 
układa się erotyk: wymarzona kobieta
jest namiętna jak nigdy dotąd
śnimy się sobie po raz ostatni
(w jej wizji jestem w masce lwa
trudno powiedzieć, czemu)
 
ponad nami - próżnia. piętro niżej - sakrament
pan w futrzanej czapie z rogami
polewa głowę chłopaka
 
chrzest płynem o nieznanym składzie
(kupiona na starzyźnie butelka
 zakorkowana trzy stulecia wcześniej 
miała doczepioną karteczkę: woda zastępcza)
 
z głośników lapka śpiewa Japoniec
choć dawno temu się powiesił
 
mam wrażenie, że obudzę się 
przywiązany ręcznikiem do klamki
słowo na uwięzi. rzeczywistość która krzepnie. jak cement
 
- skoczyłaś kiedyś na bungee?
- pytam na krótko przed ocknięciem się
dziewczyna się śmieje
-tak, z krzesła. 
 
Ps. wie ktoś co się stało z chłopcem z trzeciej zwrotki? 
podobno dokonał apostazji.
 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hideto_Matsumoto
 
https://www.youtube.com/watch?v=lTxpuP9zEBk
 



https://truml.com


print