nicnowego


za pięć dwunasta


ciche kroki zatapia
w srebrzysto-białą przestrzeń
otuloną prześwitującą czernią
nikt nie płacze
skurczone bałwany śpią
smuga
gór cienistych dawno
za horyzontem
nieświęci balują
pod piekło-niebem
drepcząc w miejscu
kolejny taniec godowy
chwyta kolejną
niemą kontemplację
by upewnić się
że jest



https://truml.com


print