Florian Konrad


Dacht waifu


 
tekst w zasadzie pożegnalny. potem przyjdą
 czarnoocy piosenkarze i zmienią mnie w głos
rozkrzyczy się lalka, małodobry Wujcio 
o niedokładnie upudrowanej twarzy
 
powinien mnie zagrać Brandon Lee - powiem stojąc
 przed otwartą szufladą. kable w niej, kasety na korbkę
(przewjasz tak długo, aż ze związków, rodziny
nie odrobionych prac domowych
zostanie kłak, zbitka ciał i fraz bez osobowości 
ani siarki
symbol symboli, znaczący Wszystko i Wesz
zostanie inicjał oraz kość, encyklopedia tak długa
że można ją związać w kokardkę
i oplecie naszą wieś, miasto Bug, państwa ościenne
o których tylko się gada, a gdzie wszystko wyschło 
nawet wojna)
 
kawki dawno zasnęły w kominie, buzuje kawa i cola
szaleństwo, więc się zanurzam. słowa sztucznego pana
brzmią śmiesznie w cieczy. wygłasza mną orędzia 
deklamuje rycerskie eposy
wrzask węzełkowy. przebija się sadza
trudna do zniesienia
 
ryby trzepoczą  zamknięte w komodzie
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=8-r-V0uK4u0
 
 



https://truml.com


print