Florian Konrad


Jeździk


czytać od wewnątrz
 
po bezkresnych korytarzach Szpitala imienia F. - K.
porusza się samochodzik. niewidzialny dla pielęgniarzyc
oraz łapiduchów
 
jedynie my, czarni i zieloni pacjenci
wiemy o jego istnieniu
 
sala oliwna wypełnia się dymem
 i patrz - cień na ścianie
koła, karoseria toczona przez rdzę
szkielet wesoło kiwający się za kierownicą 
 
zdrowi wzięliby to za zły omen
my się śmiejemy
pan siedzący na łóżku pod oknem - też
choć podobno nie żyje od co najmniej roku
 



https://truml.com


print