JK


Perseidy


żar z papierosa odsłania mały fragment pokoju
zapamiętuje fotel wduszony w kąt ścian
 
wszystko inne jest poza jakby nie istniało w pamięci
liczę do pięciu otwieram oczy wymazując z osobna niespełnione
 
marzenia cisza zwiastuje burzę
papieros dogasa w płonącym wszechświecie
 
myśli są jak unoszące się ciepłe opary poruszam się po omacku
wymyślam wszystko od nowa nie ma imion nie ma twarzy
 
anonimowi ludzie utleniają się kropla po kropli



https://truml.com


print