Pi.


scena po napisach


taki czas, że za godzinę znów będzie druga w nocy. 
czas dokończeń, więc wyrozmawialiśmy wszystkie
lepkie słowa na dziś. ostatecznie zrobiło się cieplej.

wierzmy że od alkoholu. nadzieja niech jeszcze sobie
pozipie pod prąd. nie trzeba dobijać tego, co niedopite.
ach, gdyby chłód mógł mówić - pewnie opowiedziałby

o sześćdziesięciu minutach wymazywania z zegarów, 
kalendarzy, ale nie z pamięciometru. a my? jeszcze 
perwersyjniej obróciliśmy się w to samo nic. milcząc.



https://truml.com


print