onomatopeja


pustynna burza


odrę cię z wierzchnich warstw
zalezę boleśnie pod skórę
gorącem przyduszę i zmienię kierunek
 
gdy zaczniesz szamotać się prędzej zakopiesz
sparzysz usta i dłonie
śmiało polegniesz (w imię czego?)
 
widzisz, moje serce jest za koperkiem 
głęboko mrożone w lodówce
obserwuję cię wielowymiarowo z wyłączeniem tkliwości
tak się ocenia najprościej
 
owijać w bawełnę można dzieciom i kłamcom
do ciebie mam szacunek
mówię szczerze nie
i dziękuję



https://truml.com


print