Sztelak Marcin


Kauteryzacja



Czas spada, na łeb, na szyję,
palcem umaczanym w winie
zapisuję wiersze na twojej piersi.
 
Być może pamiętasz to inaczej,
lecz wciąż się składam z przeinaczeń,
półprawd i jawnych oszustw.
 
I jeśli ktoś nas kiedyś podsumuje,
pewnie będę na minusie. Ale milczysz,
więc teraz wychodzi na moje.
 
Wiem, zważą, zmierzą, tutaj obetną,
tam dodadzą, Mimo wszystko palcem
umaczanym w winie.
 
Poza tym boli, nic dziwnego.
Przecież spadam, w przestrzeń.
Na łeb, na szyję.



https://truml.com


print