Florian Konrad


Dżojsticzek do sterowania rzeczywistością


dziś był tu mężczyzna. hetero- nim
gorzki niczym zbyt szybkie opamiętanie się
zanim człek zdążył zażyć coś psychoaktywnego
wzniecić wojnę, ogieniek w drugim końcu pokoju 
 
taki pan o głosie jak woda święcona
 chcesz umyć stopy
 nie spostrzegasz się kiedy zaczynasz tonąć
ciemno na dnie i do domu daleko
 
jutro przyjdzie panna. kompletnie pusta
cisza w niej. to jakby opiewać kamień, roślinę
pomijając milczeniem rzeczy najważniejsze
(koszula, serial, bilet miesięczny)
 
oboje wpełzną mi pod prześcieradło
owiną się sprężynami wersalki
 
cicho, teraz odpaliłem strzelankę 
najsłynniejszy z rozbitych samolotów 
jeszcze krąży pod sufitem
szumią pikselowe brzózki
niedługo wezmę na cel 
 
rozszerzony real: z ekranu leje się kranówa
ściek LCD
 
w nas, obok, w patosie i martyrologii
toczącej mój każdy- a przynajmniej co drugi- sen
kryje się chęć ścięcia drzewa
oplucia pamiątkowej tabliczki
 
bywam jak ten mężczyzna, jego brzydka laska
ludzik z zaciśniętymi piąstkami
wygrażający z okna żołnierzom na defiladzie



https://truml.com


print