rafa grabiec


wiekO


przychodzisz do mnie jak na pogrzeb
bez wina bez winy niesiesz mi przemarznięte bzy
chłód towarzyszył nam od listopada
pory roku to tylko wyrwane kartki z kalendarza

to nie pacierz by na kolanach modlić się o jutro
przychodzisz do mnie
bo mam kamienne futro cichych przyjaciół i ławkę przed sobą



https://truml.com


print