Florian Konrad


Gynoid


to rozpadlina. świeżo upieczeni absolwenci
bitumiki schodzą głęboko, aż po skronie

łatwo się zagnieździć- nie spostrzeżesz
kiedy otoczy cię lepkie
we włosach pojawią się kwiatki

bąbelki suną po cienkim sznurku
za nimi- światłocień, przezroczysty amulet
(przybiera różne kształty- zwierzęcia, lampy
bywa też samochodem i książką)

rankiem chłopcy wydostają się z niej
ruchem konika szachowego. ze snu w sen

odchodzą jaśniejsi, bez swych podręczników
napisanych smołą i żwirem
jednocześnie- pozbawieni złudzeń

a ona- niezmienna. przyjmuje każdego
kto jest wystarczająco ślepy

pozwiedzaj, naiwniaku
przecież to nic nie kosztuje



https://truml.com


print