Florian Konrad


Insektyka


tak jakby popołudnie. zwierzak udający noc
leniwie drapie w szybę
 
próbuję wyobrazić ciebie. pełną świeżo wyludnionych pokoi
filozofii zapadniętych podłóg (atrofia
następuje szybciej niż można przypuszczać!)
 
i płyt z soft porno w szufladzie komody
(pod żebrem- no, może nieco niżej) 
 
trochę dziewczyna, bardziej- szpargał
nas dwoje- sad zamurowany w piwnicy
 
chwilę później łamię cię, kruszę
(są leki przeciw takim natręctwom?)
ale wracasz, coraz większa
 
do tego snu. ściana wgryza się w ścianę
 
czysty frankensztajnizm, postać w pozszywanych fantazjach
przejmuje kontrolę
 
głowa twórcy uderza w tarczę krajzegi 
czerwień człowieka- w ciałkach owadów



https://truml.com


print