Yaro


padł rozkaz nie umierać


dzień wyzwania rzuca rękawicą w twarz
noc koronkowa Księżyc kochankiem
odkrywa tajemnice pragnień
budzi żądze zakrywa twarz budzi wyobraźnię
wybaczcie idę dalej robię krok lub dwa
 
bagaż ciężki życia blask
nadciąga burza cicho tu 
zimno gdy daleko ty 
nie dociera nawet esemes 
 
 marznę w wrzosowiskach poligonu
w oczy wiatr na muszce ułamek życia
powoli ściągam spust delikatny odrzut
cel pal padł
nie wstanie otrzymał zapłatę
 
ciasno nam na dole 
ciężko liczy się cierpliwość
gdy dość serce boli 
dowódca nas wyzywa 
nie mam sił by biec 
cena za wysoka góra 
ostatni susz byście mogli zasnąć już
noc zimna boli mnie ostatnim tchem
 
mówię że dla miłości poświęcę życia oddech
by spokojnie mogli nasi wnukowie żyć
zapalić znicz na grobie 
kilka słów wystarczy i bezgraniczna pamięć 
krew za krew życie miłość honor
gniew który chowam
 
padł rozkaz nie umierać



https://truml.com


print