Florian Konrad


Pies, co po mnie dojada


ma porcelanową sierść i smutek w ślepiach
skrada się cicho, jak kocur
nie odstępuje na krok
 
jest wielu ras, pchlarz. kły zakończone
poduszeczkami. bestia podszyta dachowcem
 
czasami razem chłepczemy
cappucino w kształcie czaszki 
(zadziwiające jak układa się pianka!)
 
zwierz w nieodłącznym krawacie
(pozostałości łańcucha)
zrośnięty z maszyną do pisania i plikiem
podań o natychmiastowe zwolnienie z roboty
o wynarodowienie
 
wilczur w przebraniu biurwy
siwy nauczyciel z dziennikiem pod pachą
 
popołudniami pali się, niczym dyskotekowa kula
kolorofon o pazurach jak szpileczki
(nie bój się- tipsy w serduszka)
 
szakal, hiena czai się pod krzakiem
bawi z moim cieniem w chowanego
by w końcu odgryźć mu pół czarnej dłoni
 
fu, niesmaczny szpik!- krzywi się
pół pokolenia młodszy
nieprzyrodni brat
 



https://truml.com


print