issa


Tego nie ma


Trzeba chodzić, trzeba wzdłuż rzeki, w tę i z powrotem,
żeby wiedzieć, 
że było, jest się, i że będzie potem.
 
Że przy przeciwnym brzegu, 
w wodzie, czyjaś pusta kolorowa 
puszka po piwie podskakuje w trzcinach, 
blacha, zbroja po nieznanym przechodniu.
 
Podczas gdy drugiej - w tę i z powrotem - duszy 
zrobiło się żywiej: bo puszka się rusza.
 
Że w soczewkach, jakie spływają 
spod powiek, wał nadrzeczny
faluje – potrząsa ziemią coś nienazwanego.
 
Znanego za to – jasne – fizyce. Gruntownie. Tak 
jak i to ciało, gdy wte i wewte, 
w zgodzie z prawami dynamiki 
działało. W ruchu i dźwięku: deus meus 
kosmateus i morele baks. 
Deus. Meus 
kosmateus; co to dusza? Dusza-bzdura: ot, proteus, taka 
naturalnie 
pozbawiona praw publicznych wyobraźnia. Z kraks.



https://truml.com


print