Sztelak Marcin


Lekkie ziemie


 
Codzienne nieśmiertelności
zdążają do wyciszeń.
Bez odwrotu.
 
Dla licznych bezbolesne spoczynki,
dla reszty zakamarki pamięci i blaknące
fotografie. Oraz pozostałe gadżety.
 
Jednak nawet słowa zarastają kurzem
wybrzmiałe niczym requiem.
Niknące kontury liter przestają być 
odbiciem prawd i niedomówień.
 
Zacierania postępują wraz z upływem
– i mniejsza o nazwę, w jakimkolwiek języku.
Nawet nieludzkim.



https://truml.com


print