Sztelak Marcin


Gorzknienie


 
Jak owoc. Lędźwi albo drzewa.
Niewiedzy.
 
Nie ogarniam myśli,
a przecież nie mogą być cudze,
jednak zamknięty w domniemaniach
przestaję rozpoznawać słowa.
 
Nawet w lustrze. Powtarzalności
prowadzą jak baranka.
Na rzeź.
 
Dzień, noc – wytarta talia tarota.
Pasjans stawiany w ciemnościach
i obłęd rozmów.
Z pustką szkła.
 
Oczekiwanie:
cuda, znaki poza mną
cisza, której nie mogę rozproszyć.
 
Jak owoc. Opadły, bez kuszenia.



https://truml.com


print