Sasza


Nie przestawaj


Nagły dotyk wyrwał z uspienia ciało, po którym się rozlał -
Anatomiczna katastrofa:

Oczy wróciły na miejsce,
Wtopione w Ciebie błyszczą teraz przestraszone
Przestały obserwować myśli
Po wewnętrznej stronie czaszki

Dotyk do tej pory nie istniał
Byłam odbiciem w zimnym lustrze,
Zależnym od światła,
Niedotykanym więc niedotykalskim
Z dorysowanym uśmiechem

Szept sumienia przyćmiony brzmieniem Twojego głosu,
Moja mowa ust nie dosięga,
Słowa składają się tylko w pocałunek



https://truml.com


print