gabrysia cabaj


Białopióra


Ona szuka przejścia - już dwa razy 
była w tym domu, tylko nie wie, co znaczy dom, 
do niego schody, 
wie co wschód i zachód. 
Próbuje.
Kiedyś przyszła za zapachem chleba,
a nie korytarzem w prawo
przez zielony pokój do mojej sypialni,
żeby jej ktoś otworzył drugie drzwi wyjściowe,
te do ogrodu.
Czasami, nie zważając na ludzi 
pod drzewami przy stole, 
przechodzi białą werandę,
pochyla długą szyję 
pod gałęzią cyprysu i idzie do sadu, do wody.
Patrzy jednym okiem z ukosa - najbielsza, 
najczystsza.


.



https://truml.com


print