Sztelak Marcin


Formatowanie. W środku


 
Duży, żółty pies leży naprzeciwko
mojego balkonu.
 
Jego pan łapczywie zaciąga się powietrzem,
spija blask z okien.
Nie wiem czyich.
 
To pewnie miłość albo feromony.
Ostatni romantyk marznie tuż po północy.
Ewentualne to duch walentynek, 
mocno wkurwiony plastikiem.
 
Duży, żółty pies warczy przez sen.
Nie merda ogonem.



https://truml.com


print