Sztelak Marcin


Kraina baśni



Jesteś jak las, w którym kijami zatłuczono
złego wilka. Aby zrobić kapcie z jego łap.
 
Miało być o miłości, ale w tych stronach
romantyzm może się skończyć
podbitym okiem. Przy dobrym układzie gwiazd.
 
Więc walę w mordy przechodniów, ciągnąc cię
za rękę, mógłbym chociaż powiedzieć, że masz
piękną kieckę, ale to za tani komplement.
 
Zaciskam usta w wąską kreskę,
przynajmniej nie dzwonią mi zęby.
Biegniemy, lecz las coraz gęstszy
i nie widać wyjścia.
 
W tej bajce jestem Czerwonym Kapturkiem,
do tego z pustym koszyczkiem.
Niezaprzeczalnie zbliżamy się do puenty,
lecz fajerwerków raczej nie będzie.



https://truml.com


print