Pi.
iluzorystia
czy to jeszcze jest perwersja, gdy podglądana 
chce być podglądana i chce wiedzieć: kiedy?; gdzie? 
i przez ile to będzie błyśnięć tętna na sekundę? 
ta dygresja rodzi się w milczeniu, gdy omijam 
rozstawione kotwice; chylę czoła pod kolczastym 
drutem; toczę klasyczne fokstroty przy ostrokole, 
byle byś nie zauważyła, że jestem już pod twoją 
powierzchowną ekshibicją na pokaz. wolę głębiej 
wryć się w ślady po zdjętym gorsecie; odbić się 
pod wgniecionym w skórę łona, ocalałym włosem; 
skleić wargi ciałem moim. boję się dotrzeć do końca, 
bo na początku mnie przecież nie było. amen.
https://truml.com