Carrie


"Wątroba i trzustka"


kolejne dni dopływają do pustki
a na dnie naczyń śnięte źrenice
wybrzuszają się bezmyślnością.

nadmierne łyki rozstrajają żołądek
aż jego ściany do złudzenia ukazują
nowy wymiar pogorzeliska.

ja i on - napuchnięty zbiornik
po insulinie i odcedzony magazyn
na proteiny.

bezradnie pozatykane tętnice
nadaremnie próbują przecisnąć
przez nas substancje płynne i stałe.

gdybyśmy tylko mieli ręce
już dawno złożylibyśmy petycję
o adopcję na drugiej stronie

gdzie codzienność nie wygląda
jak Hiroszima po inwazji



https://truml.com


print