Nevly


kac


na przełaj krainą skojarzeń
pasujemy do siebie jak jedna kropla
wody i nie pragnę więcej
strzelam palcami w niewysłany list

miłość i szczęście nawet nie pytaj
od milczenia do krzyku
spontanicznie pyza za pyzą
nic nie smakuje jak ty

nieprzemyślany jestem z gestem
ta róża naprawdę była dla ciebie
teraz chce wody i więcej nic
strzela kolcami w słowa których nie zdążyłaś

przeczytaj to jeszcze raz
ja zmykam zapytać jesień o barwę
ekstradycja w labiryncie domu
a dalej znów się zakradam

do kranu
biały po sufit
pod powierzchnią serca
mając zakłócenia czerwieni



https://truml.com


print