Marek Gajowniczek


"...właśnie - Beata!"


A na imię miała właśnie - Beata.
W swoim życiu człowiek wiele Beat zna.
Teraz, kiedy przeminęły długie lata,
nie rozpoznasz, czy Beata to jest ta?
 
Nie ma przecież aż tak wielu Augustów.
Z imionami sprawa nie jest taka prosta.
To przypadek, albo wybór i rzecz gustu,
czy ktoś Marek ma na imię, czy Jarosław.
 
Kiedy banał wpuszcza w kanał gorzkie żale,
poza brednią zbrakło mediom tematu.
Pokazują mokry chodnik, pustą salę.
Jest Beata i wystąpić wkrótce ma tu!
 
Dawni łgarze spoglądają dziś z ukosa.
O jutrzejszą swoją martwią się wypłatę.
Podśpiewują o dziewczynie z "Albatrosa"
Z niepokojem oczekują na Beatę.



https://truml.com


print