Yaro


prawda okaże się prawdą?


wolny za skromny
 
nieobojętny przejęty
przesiąknięty paniką dziczy 
każdym świtem gasił światło
 
pierwszy wychodził z klatki
w kapturze chował świeże myśli
na uszach z muzyką 
znikał za rogiem 
 
przystanek czerwony autobus 
zamknięte drzwi
siadał sam
w końcu to go odróżniało
wiedział coś więcej
to go bolało
 
podpisana umowa związała mu ręce
nie mógł w życiu się ustawić
 
wolny za skromny czeka w kolejce 
na miejsce w Niebie 
 
potem jakoś to zleci
ma nadzieję
ale czy
 



https://truml.com


print