kamyczek (Chinita)


Zaduszni


jeszcze dzwon dżwięczy na do widzenia
zmarzniętą grudkę ktoś kruszy w dłoni
w alejce obok już drzemie spokój
jak małe kocię wtulone w kocyk

kamienne krzyże mijam w milczeniu
próbując wyrwać twarze z pamięci
jako wspomnienie żyć mogą znowu
przecież to było całkiem niedawno...

przy głównej furcie tłoczą się ludzie
każdy chce zniczny rozpalić ogień
gdzieś chlipie dziecko - ja chcę do mamy
jeszcze dzwon dżwięczy na do widzenia



https://truml.com


print