Yaro


czerwony kapturek


tak to czuję objąć wzrokiem nie umiem
zmieniam siebie by przykład dać na przykład
idę wolnym krokiem chodnikowi pijaczkowie 
chowają coś za cieniem latarni która wyrasta z ziemi 
 
nadciąga  niepogody czas
zimne noce o tej porze
zamyślony ogarniam włosy prostuję palce u stóp
bym mógł dalej biec
ktoś mnie woła częstuje  dobrym winem
po drugim zrozumiałem
po co iść zmuszony
 
zadowolony omijam ciemne miejsca tam dilerka 
spotykam samotne igły gdy dzień odsłania żniw łany 
chory świat inaczej mówią się nie da
zainfekowani samotni otoczeni
pustka duszy
ciemna strona nieba 
szkoda
 pomóc trudno
naciągam kaptur tak buduje swój świat 
najlepsze jonty
zielone ziółka na kaszel
dla czerwonego kapturka



https://truml.com


print