Teresa


Telefon


Telefon
Obudziłeś się zlany potem.
Zło- jest takie czarne i zimne
jak otchłań, w którą wpadłeś.
Powroty są zawsze dotkliwie bolesne.
Los owinął cię kolczastym drutem,
z trudem łapiesz oddech,
poduszka mokra od potu i łez
potęguje uczucie chłodu, wyobcowania.
Krótka projekcja wspomnień;
znowu byłeś w zimnej , nieprzyjaznej toni
Sam- na dnie.
Ten sam strach, że za wcześnie,
nie teraz, przecież masz dom
i kogoś kogo kochasz.
Na skraju Jeldzina stoi stary dom,
Mama podaje piernik z choinki,
Pod łóżkiem turla się pomarańczowa piłka.
Obok domu  strzeliste drzewo,
Wspinałeś się na nie tyle razy
by ogarnąć z góry cały swój świat.
 
Codziennie modlisz się: do Boga, do ludzi.
Modlitwy, spowite gęstą chmurą obojętności,
nie docierają.
Jesteś domem, samotnym drzewem,
lecz nigdy bez nadziei,
tyle w tobie ciepła.
Chociaż nie potrafisz ruszać
i panować nad ciałem
nigdy się nie poddajesz,
a każdy dzień przybliża cię
 do wytyczonego celu.
Dzwoni telefon, od Ciebie
mój dozgonny przyjacielu!



https://truml.com


print