tusiak


dobranoc


zno­wu w naj­większej, miej­skiej sy­pial­ni za­pano­wał święty spokój,
pod ciężki­mi kołdra­mi wszys­cy leżą równo i bez ruchu,
jeszcze przy niektórych posłaniach błys­ka lam­pka nocna
a świeży kwiat roz­tacza swą woń wśród cmen­tarnej ciszy

odchodzę po cichu, patrząc jak wszystkie wezgłowia zwrócone są w stronę najjaśniejszej gwiazdy, która zaraz zgaśnie
i wiem, że jeszcze tu wrócę



https://truml.com


print