Sztelak Marcin


Najszczęśliwszy dzień



Jest poniedziałek albo inna data.
Dobra na upychanie w słoikach
godzin. Mijających bezpowrotnie.
 
Tak jak wzruszenia na wspomnienie
kochanek, które nigdy nie były nasze.
A przynajmniej tylko i wyłącznie.
 
Zresztą wszystko może się jeszcze potoczyć
inaczej. Na przykład w odwrotną stronę
medalu.
 
Patrząc subiektywnie jest dobrze,
a nawet najlepiej.
Szczególnie, że za szybą przyczajone
życie.
 
A nam nie chce się kiwnąć palcem,
tym bardziej otworzyć okien.



https://truml.com


print