bosonoga - Gabriela Bartnicka


a bóg pruje ściegi


być może nic nie dzieje się naprawdę a ludzie obok nas
to tylko przeźroczyste manekiny wypełniane przez wyobraźnię
po przypadkowym naciśnięciu małej plamki przybierają postacie
zmęczonych matek kapryśnych córek niewiernych kochanków
a może ojciec nigdy nie istniał i nie przekroczył progu dziecinnego
pokoju albo w fotelu w którym czytał bajki siedzieli w tym samym
czasie niewidzialni dla dziewczynki intruzi
a jeśli szczęśliwe powiewy są ulubionym omamem walczącym
o pierwszeństwo przepływu przez szare kanaliki to dlaczego
często przegrywają z gęstym smogiem
 
i po co nam doskonałość zmysłów skoro świat wydaje się być
bezgranicznym patchworkiem z niestabilnymi cząstkami
chaotycznie wpadającymi do mózgów
na kogo popadnie czarna - temu bęc



https://truml.com


print